sobota, 23 maja 2009

WRESZCIE PO RAZ ÓSMY!!!!!!

Ha. Udało się! A znów się nie zanosiło... najpierw kalendarz nie sprzyjał bardzo, potem pogoda w sobotni poranek okazała się być lekko beznadziejna.... co w rezultacie wyszło nam na dobre. W końcu to jednak Ania dowlokła się do mnie, a ja w oczekiwaniu na nią zainstalowałam nawet office i open office i proofingi w tymże... W sumie wyszło całkiem produktywnie. Przeczytałam do końca Fedrę i jeszcze potem zrobiłam z niej notatki. A wieczorem notatki ze wstępu Podbielskiego do poetyki. Tak trzymać, dobrze jest!

piątek, 22 maja 2009

Fedro, och Fedro!

Droga do Buwu zaprawdę długą była. Rano fr z Ewą. Potem na piechotę Nowym Światem. Genialny pomysł zapisania się na USG tarczycy w alfie - zrealizowany. Jeszcze genialniejszy - spontanicznego pójścia na jogę na Foksal - takoż. W dodatku ekstra ta joga. Wychodząc z jogi niestety upłynniam 110 PLN w sklepie-galerii obok. Ehh. Wszystko z przeceny, wszystko okazyjne: dwa notesy po 15 zeta każdy, jeden z okładką z ziarenek kawy, drugi z kory, serwis do herbaty za 60 pln, to przecież wyjątkowa okazja, i czarka z łupiny kokosa. Niezbędne mi to wszystko jest. W dodatku nie mam się jak zabrać, więc zostawiam u pani i umawiam się że odbiorę za tydzień. Oraz opowiadam pani o targach w Lizbonie i już prawie ją przekonuję, że muszą na nie pojechać, a miminie ze sobą wziąć. Maniaaaaaaaaaaaaaa. Zakaz wstępu na targi w związku ze związkiem. Z Foksal po drodze na UW wstępuję do naleśnikarni. Uwalniam trzy książki, zabieram do torby ekologiczny talerz z otrębów dla Szczeża.

Wreszcie docieram do BSS na UW i nawet udaje mi się to przed zamknięciem. Pan drukuje ZUA od ręki. Azymut: Buw. W tymże najpierw załatwiam sprawę książek Ani: oddaję, notuję zawrotną kwotę, idę do reklamacji podpytywać o treść podania. Potem z Fedrą zalegam na trawie, dzwonię do taty, że będę tu czytać. A następnie patrzę w niebo i zmieniam zdanie. Jednak do domu, bo zaraz lunie. Pada po kropelce - do domu dojeżdżam, jestem tak zmęczona, że nic tylko paść. Fedry przeczytałam w sumie ze 30 stron, nie więcej. Mówiłam już gdzieś, że mania męczy, prawda? Męczy, zaiste.

Ojciec dzwoni, umawiamy się na Powązkach. Spacer w deszczu na imieninz Babci Hali. Umyłam grób Babci i Izy, błogosławiony deszcz, a Miś nawet za bardzo nie marudził. Rozstawiliśmy chryzantemy po kątach, wiśniową u Joasi, rudą u Izy, żółtkę u Babci i drugą rudą u wujka Witka. Azymut: dom. Stajemy na Burakowskiej, oprowadzam tatę po tajemniczym ogrodzie, prowadzę do Red Onion i pokazuję dobra wszelakie. Podobało się! Wreszcie doczłapujemy do domu z paką pod pachą. Do wieczora Miś walczy z materią elektroniczną, a ja robię jeść: makaron z cukinią i pomidorami, mniam mniam. Jej, jak ja dawno niczego nie ugotowałam! No i potem jak zwykle, czyli ja padam na nos, a tata już zaraz wychodzi. Nie jest źle, kładę się ciut po 23. Z działającym ruterem i nowiutkim monitorem, na którym udało się osiągnąć właściwą rozdzielczość. Do przodu!

czwartek, 21 maja 2009

aj laf axer

Czytając lektury do egzaminu z dramatu, w axerowej ksiązce "filolog w teatrze" przeczytałam, a raczej pochłonęłam rozdział o konstrukcji (lub raczej de-) prologu do Fedry Seneki. I przy całej intensywności maniakalnego odbioru świata, emocji i wrażeń estetycznych stwierdzam definitywnie: to jest GENIALNE. Mam ochotę rzucić wszystko, ściągnąć z netu tekst łaciński, usiąść z polskim obok, zamiast obrusu rozłozyc sobie mapę a obok odpalić na kompie zdjęcia z Piazza Armerina.......... Panie profesorze, to się panu udało. Żałuję, ze nie pochodziłam kiedyś na zajęcia "czytelnik jako aktor". Zabawa jest przednia a tekst ozywa. Gratiam tibi ago.

No ale nie. Będę się uczyć do egzaminu, a po mapie pojezdze sobie palcem kiedys tam. Moze zrobie ten prolog na egzamin mgr? Generalnie wczorajszych wybryków z panem Lechem juz jak na jedną manię wystarczy. Idę czytać Fedrę po polsku i artykuł Wesołowskiej.

środa, 20 maja 2009

wreszcie śśśroda

Nauczenie pana Lecha alfabetu jidysz oraz uświadomienie mu gdzie leży Birobidżan należało do czynności niezbędnych. No ale DOTARŁAM na zajęcia Krzysztofa i skserowałam dwa artykuły o Fedrze. Mania jest, ale nie jest źle!

wtorek, 19 maja 2009

po resecie

do Ewy tel 6701336

Zadzwoniłam. Dodzwoniłam się. Załatwiłam. Juhu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Z listy spraw do załatwienia spada więc:
- zapisanie się do alternatywnego psychiatry w ramach NFZ,
- dowiedzenie o możliwość terapii w ramach NFZ (np. w przychodni vitamed takowa jest, takoż w IPiN na Sobieskiego, i jeszcze w paru miejscach w Warszawie, np. w NZOZie na Andersa czy PZP przy szpitalu czerniakowskim, tudzież na Dolnej 42............) i
- ginekologggggg (cóż za pociągająca perspektywa)

Na uaktualnioną listę wskakuje za to:
- pójść do BSS po aktualne ZUA (max 28 V, czyli do przyszłego czwartku)
- 29 V przyszły piątek, 17:20, dr Olbryś (odwołać xiędza!!)
- 3 VI środa 19:15, dr Rogowski

Dzielna dziewczynka. Pozostaje tylko załatwić rzecz do końca, czyli nie zapomnieć nieszczęsnego ZUA i trafić odpowiedniego dnia w odpowiednie miejsce.

niedziela, 17 maja 2009

Prawie po raz ósmy po raz trzeci

Ughhhhhh tym razem ja acting-outujuę. Dom się do niczego nie nadaje, wino u Danusi dobre było, samozaparcia żeby się zwlec - brak. A fe.

piątek, 15 maja 2009

resssssssssssettttttttttttttttttttttttttttttt
needed.
pilnie.

kurde, nikt tego za mnie nie zrobi :((

niedziela, 10 maja 2009

poniedziałek, 4 maja 2009

długi weekend i pracy świętowanie

Do egzaminu z epiki i liryki

  • czytam Odyseję ks. I, II, III, IV, V, VI, VII, VIII, IX, X, XI, XII JUŻ

Do pracy

  • uzupełniam excelową tabelkę z dzienniczków JUŻ prawie
  • piszę raport FC XI-IV JUŻ prawie
  • piszę raport FC V-X 2008 JUŻ prawie

Dla siebie

  • dziubdziam case study JUŻ
  • czytam coś nie do szkoły JUŻ
  • kończę kwiatka niebieskiego i irysa JUŻ

Do poprawki (za ambitnie?)

  • czytam Odyseję ks. XIII, XIV, XV, XVI, XVII, XVIII, XIX, XX, XXI, XXII, XXIII, XXIV
  • czytam do końca Teogonię i Prace i dni
  • czytam notatki z Homera, Hezjoda i liryki (dziewczynki i moje)
  • czytam i robię notatki z Danielewicza

do natychmiastowej poprawki – emergency – wysyłam max w poniedziałek 4 V

  • program FC Robert XI-IV
  • dopisać w domu wyniki testu (taxi+raport) w raporcie

i do końca tygodnia (8 V)

  • program Robert V-XI
  • Planuję Bodzanów