środa, 3 czerwca 2009

azymut

Znów zgubiłam właściwy azymut. Jeszcze jeden detour po drodze. Ale już-już-już dzielnie próbuję odzyskać właściwy kurs. Pomóż mi, panie Boże niewierzących heretyków... Prooooooszę. Chciałabym:
  • Uzyskać absolutorium w lipcu.
  • Złożyć pracę 1 września.
  • Przygotować lektury na egzamin i biurokrację.
  • Obronić się w terminie, czyli max. 30 września.
To jest plan maximum, boję się że coraz bardziej niewykonalny.
Bardziej realistycznie wygląda wersja optimum:
  • Uzyskać absolutorium w lipcu lub do 15 września (jeśli zostanie mi jakiś egzamin na wrzesień, ale to max jeden!!! a najlepiej w ogóle... i NIE walkowerem).
  • Złożyć podanie o przedłużenie studiów o 3 miesiące.
  • Złożyć pracę we wrześniu.
  • Przygotować lektury na egzamin i biurokrację.
  • Obronić się w październiku.
  • Pochwalić się tym faktem pani M. zanim wyjedzie i odtańczyć z nią taniec radości ;-))
Wolałabym za to uniknąć wersji minimum, ale jak się zdarzy, to dopust boży.
  • Uzyskać absolutorium do końca września.
  • Złożyć podanie o przedłużenie studiów o 3 miesiące przed 30 września.
  • Złożyć pracę w październiku.
  • Przygotować lektury na egzamin i biurokrację.
  • Obronić się do końca roku.
Byle nie dłużej. Proooooooooooooooooooooooszę... panie Mojsze Rabejnu, słyszy Pan? Obiecuję, że ze swojej strony dołożę w tym kierunku wszelkich starań. A zwłaszcza obiecuję, że jeśli jak dotąd starania te będą przybierały formę iść-i-padać to nie będę zapominać o ciągu dalszym, czyli z-padłych-wstawać. I tego się trzymać, bo-tego-trzymać-się-trzeba. Nie wiem tylko, ile czasu musi za każdym razem upłynąć od rozbicia nosa do wstania z podłogi. Mógłby Pan sprawić, żeby było go jak najmniej? Bo czas czuchra, naprawdę, time limited coraz bardziej. A ja się tym coraz bardziej stresuję.

Azymut zatem. Na Santiago. Dixi.
Dziś uporządkuję notatki z prozy i epiki/liryki i zaplanuję pracę na ten tydzień. A potem spróbuję ten plan zrealizować, zamiast efektownie i piruetem znowu upaść na nos. A Pan mi, Panie Boże, uprzejmie w tym pomoże, n'est-ce pas?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz