- Uzyskać absolutorium w lipcu.
- Złożyć pracę 1 września.
- Przygotować lektury na egzamin i biurokrację.
- Obronić się w terminie, czyli max. 30 września.
Bardziej realistycznie wygląda wersja optimum:
- Uzyskać absolutorium w lipcu lub do 15 września (jeśli zostanie mi jakiś egzamin na wrzesień, ale to max jeden!!! a najlepiej w ogóle... i NIE walkowerem).
- Złożyć podanie o przedłużenie studiów o 3 miesiące.
- Złożyć pracę we wrześniu.
- Przygotować lektury na egzamin i biurokrację.
- Obronić się w październiku.
- Pochwalić się tym faktem pani M. zanim wyjedzie i odtańczyć z nią taniec radości ;-))
- Uzyskać absolutorium do końca września.
- Złożyć podanie o przedłużenie studiów o 3 miesiące przed 30 września.
- Złożyć pracę w październiku.
- Przygotować lektury na egzamin i biurokrację.
- Obronić się do końca roku.
Azymut zatem. Na Santiago. Dixi.
Dziś uporządkuję notatki z prozy i epiki/liryki i zaplanuję pracę na ten tydzień. A potem spróbuję ten plan zrealizować, zamiast efektownie i piruetem znowu upaść na nos. A Pan mi, Panie Boże, uprzejmie w tym pomoże, n'est-ce pas?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz