poniedziałek, 30 marca 2009

przeżyłam

...rozmowę z Su o lekturach i okolicach. Było to jedno z bardziej traumatycznych doświadczeń ostatnich czasów i pytanie, czy warto, jak zwykle pozostaje otwarte. No ale cóż, sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało. Byłoby pięknie zaliczyć Homera _przed_ obroną w ramach siurprajzu, ale to się obaczy. Po kolei. Najpierw literatura, potem praca, potem lektury na egzamin. Potem Homer. Co nas nie zabije, to nas wzmocni.

Wniosek dodatkowy: trzeba porozmawiać z dr O o papierkach wszelakich i zapytać o te lektury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz