niedziela, 22 lutego 2009
po raz drugi: w pozycji głównie horyzontalnej
Tym razem w sobotę. Ania czyta Rousseau, ja zdegustowana Leukonoe robię chwilowy skok w bok. Jako że właśnie przestałam rozpaczać nad egzaminem, co to nań nie dotarłam, i postanowiłam doczytać do niego co trzeba i spróbować się umówić z Krzysiem w okolicach Wielkiejnocy. Czytam więc Elowego Kocura, do tematu nr 3 o roli chóru w dramacie. I notatki śliczne robię. Szkoda, że nie kończę, i że brakuje części chyba najistotniejszej, czyli F: Funkcja chóru. Trzeba to skończyć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz